sobota, 25 stycznia 2014

One Shot :Leonetta „ "Uwierz w Nas"

Violetta
Jestem na wakacjach w Californii  z moją najlepszą przyjaciółką . Dalej nie wieże że tata pozwolił mi tu przyjechać. Może dlatego że przyjeżdża jego ukochana Esmeraldna. Mamy pokój z widokiem na morze właściwe to mały domek. Wiem jedno to będą najwspanialsze wakacje na świecie. Nagle do pokoju weszła Fran
-Violu zostaw te ciuchy czas iść na plaże i poderwać jakiś przystojniaków.
-To lecimy- wrzasnęłam 
Chodziliśmy po plaży a Fran nie mogła odpędzić się od chłopców co chwile któryś ja zaczepiał i chciał aby poszła z nim do kina
-Violu … mogę?- spytała Fran robiąc minę szczeniaczka leć ja się przejdę na spacer
-Jesteś najlepsza- wrzasnęła i gdzieś pobiegła
Chodziłam po parku około 2 godziny kiedy zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem. Szukałam wszędzie mapy ale nie było , telefonu jak to ja też nie zabrałam. Koło mnie nie było  żadnej żywej istoty . Zaczęłam biec przed siebie a po policzku spływały mi łzy. Biegłam tak kiedy na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę był to jakiś chłopak
-Bardzo cie przepraszam –powiedziałam i ruszyłam szybkim krokiem przed siebie
-Stój!!!- krzyknął , odwróciłam się a on stał tuż przy mnie.- Co się stało? Czemu płaczesz? I jestem Leon.
-Jestem Violetta. Przepraszam że do ciebie dobiłam. Przyjechałam tu z przyjaciółką na wakacje, ona poszła na randkę a ja, ja…  się zgubiłam. – spuściłam wzrok na ziemi
-Nie martw się pomogę ci wrócić do domu . Ja też jestem tu na wakacjach , ale zdążyłem bardzo dokładnie poznać to miasto i mam mapę. Gdzie mieszkasz ?
-Mieszkam na ul. Lublinring 8, to mały domek przy plaży- powiedziałam speszona
-Wiem gdzie to jest, mieszkałem tam w zeszłym roku - odrzekł z uśmiechem na twarzy
Zaczęliśmy  iść a ja nie mogłam na niego nawet spojrzeć bo od razu robie się czerwona jak burak. Jest przystojny i bardzo miły. W końcu odważyłam się na niego spojrzeć ,a on widząc  jak na niego patrzę tylko się uśmiechnął.
Szliśmy tak przez godzinę fajnie się z nim rozmawiało pochodzi z Buenos Aires to jednak kawał drogi od Londynu .
-To jesteśmy –powiedział spoglądając na dom
-Leon bardzo ci dziękuje , nie wiem co bym zrobiła – dałam mu buziaka w policzek i weszłam do domku. Fran jeszcze nie było. Poszłam spać. 
 
Około godziny 10:00

Wstałam i poleciałam do pokoju Fran . Rzuciłam się jej na łóżko i krzyknęłam :
-WSTAWAJ!!!!
-Co się dzieje _ wymamrotała uderzając mnie poduszką
-No  opowiadaj ja wczoraj było
-Było cudownie nazywa się Marco jest przystojny i po prostu wymarzony dla mnie. Świetnie się z nim dogaduje. Dzisiaj idę wieczorem z nim do kina. A twoja randka jak się udała- otworzyłam szeroko oczy.

Ja nie miałam żadnej randki -wrzasnęłam
-Niewierze a co powiesz na to ? –sięgnęła ręką pod poduszkę  i wyciągnęła kopertę z napisem Violetta

- Co to? Skąd to masz -spytałam zaskoczona
-Leżało pod drzwiami
Wyrwałam jej kopertę z reki o od razu otworzyłam
-„Violu przyjdź jutro o 12:00 do centrum będę na ciebie czekał.  Do zobaczenia ".
                                                                                                                             Leon

-Kto to Leon ?- spytała Fran dziwienie poruszając brwiami
-Później ci opowiem, musze się zbierać jest już 11- krzyczałam biegnąc do łazienki. Ubrałam się i pobiegłam do centrum. Nigdzie nie ma Leona a była już 12.05. Chyba sobie ze mnie zażartował. Obróciłam się w stronę domu i zaczem iść.
-Te piosenkę dedykuje Violetcie- obróciłam się gwałtownie. Leon stał na scenie i śpiewał dla mnie.

Kiedy idę chcę iść,
Kiedy jestem Twój chcesz iść.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...
Co mi dają i nie ma końca,
Powiedz mi kim jesteś, a ja tu.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...

Hej, popatrz na mnie i żyj chwilą.
Hej, powiedz mi o której zatrzymuje czas.
Hej, ty i ja, ty i melodia
I melodia, piosenka rodzi.
Hej, popatrz na mnie i żyj chwilą.
Hej, mówi do mnie czas.
Hej, ty i ja, ty i melodia
I melodia, piosenka rodzi.

Słyszę twój głos na automatycznej sekretarce,
Ale moje serce się myli.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...

Gdy ją skończył podszedł do mnie.
-Leona to było coś pięknego, masz talent- mówiłam a oczach miałam już łzy ze szczęścia
-Violu podobasz mi się- chwycił mnie za rękę, popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam się niepewnie. Jestem przy tobie szczęśliwy.
-Leon nawet nie wiesz jak się cieszę.
Poszliśmy z Leone ma plaże jest cudownie goniliśmy się , pływaliśmy a to wszystko sprawiał na radość bo jesteśmy razem. W końcu opadliśmy an koc Leon przysunął się do mnie .Po jego twarzy spływały jeszcze krople wody , otarłam je ręką a zarazem przysunęłam twarz jego do mojej. Byliśmy tak blisko siebie nasze nosy się stykały . Czułam jego nierówny oddech na mojej skórze . pocałował mnie delikatnie ale namiętnie.

7 dni później

Codziennie spotykam się z Leonem . Nie dość że jest przystojny to na dodatek nieziemsko całuje .
Okazało się ze Leon i chłopak Fran , Marco są najlepszymi kumplami, chodzimy teraz na podwójne randki. Umówiłam się z Leonkiem że przyjdzie po mnie o koło 16: 15 i pójdziemy do kina.

Około 15:00

Dzwonek do drzwi zbiegłam na dół ale zastanawiam się kto to?. Jest dopiero 15:00. Przed drzwiami stała dziewczyna .
-Cześć! Jestem Lara, a ty pewnie Violetta tak ?
-Hej tak a my się znamy? –zapytałam zaskoczona
-My nie ale oby dwie znamy Leona. Znam go od 5 lat a od 3 jesteśmy parą
-Co!!!- krzyknęłam nie mogąc uwierzyć w jej słowa
Wyciągnęła z kieszeni telefon i pokazała mi zdjęcie na którym się całują- Violetto wydajesz się fajna i mądra . Co roku na wakacjach Leon zdradza mnie z jakąś laska a ja nie umie go zostawić bo się w nim zakochałam, musiałam przyjść i ci to pokazać żeby to nie zaszło za daleko te dziewczyny zawsze potem cierpiały. – z każdym jej słowem coraz bardziej zbierało mi się na płacz.
-Powinnaś już iść- odrzekła Fran wychodząca ze swojego pokoju.
Zamknęłam drzwi  i zsunęłam  się po nich na ziemie.
-Violu tak mi przykro- przytuliła mnie mocno
-Fran wracam do domu-wyszeptałam- muszę uciec nim tu przyjdzie ma 40 minut
-Pomogę ci !!
Spakowała minie Fran ,a samolot miałam o 17:00 . Właśnie  wychodzę z domu , bo zaraz ma przyjść Leon .
-Violu do zobaczenia za tydzień może pojadę z tobą?
-Nie baw się dobrze z Marco?
-A coś mam powiedzieć Leonowi
-Tak że udało mu się mnie zranić i że nie chce go nigdy więcej widzieć 

Około 16:15
Fran
Dzwonek do drzwi . Poszłam je otworzyć oczywiście stał w nich Leon  z bukietem kwiatów.
-Hej Fran, Viola gotowa?- spytał z uśmiechem na twarzy
-Viola…. Nie jest gotowa nie ma jej i nigdy dla ciebie nie będzie gotowa –krzyczałam
-O co chodzi?
-Jeszcze się pytasz
-Powiedz naprawdę nie wiem nie skrzywdził bym Violetty
-Powiem ale dopiero o 17 bo inaczej będzie miała do mnie żal
-Fran co się stało?
-Nie wieże że mogłeś ją tak skrzywdzić jesteś idiotą miałeś największy skarb –krzyczałam po nim
-Nie rozumiem naprawdę gdzie viola ? Nie ranie jej
-Na to już za późno ona wróciła do domu a zapomniała bym kazała ci przekazać udało ci się ja zranić i że nie chce cię nigdy więcej widzieć
-Co?!!-wrzasnął a kwiaty upadły na zimie- Czemu co zrobiłam?
-Była tu twoja dziewczyna
-Dziewczyna?? Ja mam tylko Viole i tyko ją kocham
-Nie jaka Lara mówiła że co roku znajdujesz sobie nową i ją z nią zdradzasz
-Lara to nie moja dziewczyna  to moja była
-Pokazała violi zdjęci na którym się całujecie
-To moja była możliwe że ma jakiej takie zdjęcie, ale ja jej nie kocham to samo zrobiła z moją poprzednią dziewczyną powinienem o niej powiedzieć Violetcie przysięgam
-Wieże cie- odrzekłam- ma za 30 minut samolot do Londynu może jeszcze zdążysz

25 minut później
                                               Violetta
Jestem właśnie po doprawie siedzę w samolocie. Dalej nie wieże że Leon był do tego zdolny ja go kocham, a on się dobrze bawił. Samolot już się wzbił w powietrze. stewardessy  pozwoliły się wypiąć  moje oczy były tak zapłakane tylko usłyszałam czyjś głos
-mogę tu usiąść osoba
-Tak- ledwo co wydusiłam te słowo nie odwracając głowy,. Osoba siedząca obok podłą mi chusteczkę wzięłam ją otarłam oczy i obróciła  się aby podziękować. Moi oczom ujrzał się Leon .
-Violetta to nie jest moja dziewczyna wszystko ci wyjaśnię tylko daj mi szanse kocham cię- mówiła po jego policzku spływała mu łza
- Dobrze
-To nie jest moja dziewczyna tylko moja była dziewczyna już bardzo dawno temu  kiedyś próbowałem umówić się z dziewczyna na randkę to nawet na pierwsza ze mnie nie poszła bo Lara jej nagadał głupot przyrzekam ja się w tobie zakochałam i nie zrobił bym ci czegoś takiego a Lara się leczy .Uwierz w nas.
-Wierze przybliżyłam się do niego że znowu poczułam jego oddech te nieziemskie perfumy i jego ciepły dotyk pocałował mnie bardzo namiętnie. Też cie kocham i te resztę wakacji spędzisz ze mną w Londynie . Dobrze?
-Chce być tam gdzie ty