-co ty gadasz nigdy nie słyszałem tak wspaniałego głosu
-Leon ma racje musisz się zapisać do studia –powiedziałam Fran
- to nie jest dobry pomysł .Nie umie występować przed ludźmi, ani tańczyć
już nie wspominając że tata mi nie pozwoli.-powiedziałam smutnym głosem
-Violetto nie martw się pomożemy ci – powiedzieli chórem
-nie znacie mojego taty mam guwernantkę nigdy nie chodziłam
do szkoły. Uważa że ludzie są źli nie pozwala mi się z nikim spotykać. A
dzisiaj mnie puścił bo przyszedł po mnie Leon, a po tym jak mnie uratowała to
tata mu ufa . Normalnie to by mnie nigdzie nie puścił. Przepraszam was musze
iść –powiedziałam poczym wybiegłam ze studia. Słyszałam głos Leona jak mnie
wołał ale ja nie miałam siły słuchać o muzyce . To moje marzenie a tata mnie
ogranicza ale bardzo go kocham. Po policzku spływała mi łza. Nagle ktoś mnie
złapał za rękę . Obróciłam się i zobaczyłam Diega . Byłam zszokowana nie
spodziewałam się go.
-Violetto czemu płaczesz-powiedział spokojnym głosem
-puść mnie –krzyknęłam próbując cały czas uwolnić rękę z
jego uścisku
-dobrze ale porozmawiajmy
-nie nie mamy o czym
rozmawiać . puść mnie – krzyczałam a po policzku spływało mi coraz więcej łez
-puść ją usłyszałam krzyk –to był Leon
-o Violetto masz już nowego szybka jesteś powiedział Diego
-mam powtórzyć –powiedział Leon
-pamiętaj Violu to jeszcze nie koniec- powiedział Diego po
czym odszedł.
Ja się już na Maksa rozpłakałam. Nie umiałam opanować łez. Nagle
poczułam jak Leon mnie przytuliła
poczułam się tak bezpieczna już zawsze chce się
tak czuć .po chwili Leon zapytała
-kto to był
-To był mój były
chłopak
-Czego chciał? –zapytał Leon
-Nie wiem byliśmy
para jak byłam w Madrycie w dniu wylotu poszłam się z nim pożegnać i zobaczyłam
jak całuje się z inna dziewczyna, on zawala to na ta dziewczynę ale ja i tak
nie chce go znać ja się go boje. –powiedział jeszcze bardziej wtulając się w Leona
-Już dobrze choć odprowadzę ci do domu
-nie chce iść jeszcze do domu . chodźmy na spacer teraz ja
ci opowiem o sobie
-dobrze- powiedział z uśmiechem na twarzy Leoś
Chodziliśmy po parku przez godzinę zdążyłam powiedzieć Leonowi
o mojej mamie , o moim życiu w Madrycie. W pewnym momencie usiedliśmy na ławce
to było magiczne miejsce w tedy Leon zbliżył się do mnie i mnie pocałował nie
umiała się od niego oderwać to było coś magicznego nigdy się tak nie czułam
.jak
się oderwaliśmy od siebie uśmiechnęłam się do niego.
-Violetto zostaniesz moją dziewczyna?
Gdy to powiedział byłam taka szczęśliwa że nieumiana
powiedzieć żadnego słowa wiec go pocałowałam. To najszczęśliwszy dzień w moim
życiu.
- to znaczy tak?- zapytał z uśmiechem na twarz
-oczywiście że tak
Potem Leon odprowadził mnie do domu.
Około godziny 19:00
Jem kolacje i boje się powiedzieć tacie że Leon jest moim
chłopakiem. Z moich myśli wyrwał mnie Gos
Olgi:
-Violetto to dla ciebie –powiedział trzymając w dłoni bukiet
kwiatów
-od kogo to ?-zapytał zdenerwowany tata
-spokojnie –próbował go uspokoić Engie
Chwila tylko sprawdzę . tak to są kwiaty od Leona- powiedziałam
z wielkim uśmiechem na twarzy
-czemu dostajesz od niego kwiaty Violetto?- podniósł głos
tata
-tao czy ci się to pobada czy nie Leon i ja jesteśmy para
-Violetto masz….
Boski
OdpowiedzUsuń"Violetto masz....(może powie)-szczęście "? Haha super!!! :)<3
OdpowiedzUsuń