Violetta
-Violetto masz wielkie szczęście . Tak bardzo się cieszę.
Czy to znaczy że nie jesteś już z Diegiem ?
-nie tato nie jestem już z Diegiem . Nie rozumie przecież
byłeś przeciwko aby spotykała się z jakim kolwiek chłopakiem.
-Leon uratował ci życie . Nie mogłaś lepiej wybrać
-tato nawet nie wiesz jak się cieszę , tak strasznie się bałam
że będziesz zły. Dziękuje za kolacje krzyknęłam po czym poszłam do pokoju. Usiadłam
na łóżku wybrałam numer do Leona . Odebrał po trzech sygnałach.
-hej kochanie-powiedział Leon
-hej Leon nawet nie wiesz jak się ciesz. Nagle ktoś zatkał
mi usta i straciłam przytomność
Leon
Zadzwoniła Violetta była szczęśliwa ale nagle przestał odzywać
się do słuchawki wołałem do nie. Postanowiłem zadzwonić jeszcze raz nic znowu
nie odbieranie umie tak siedzieć bez czynnie ja ją kocham wole się upewnić czy
nic jej nie jest pobiegłem do jej domu. Otworzył mi jej tata
-dobry wieczór Leon chyba jest już za późno na odwiedziny
-dobry wieczór, jest Violetta dzwoniła do mnie po czym nagle przestała mówić dzwoniłem parę razy ale
nic.
-Jest w pokoju chodź .
Poszedłem na z panem Castio do pokoju Violett. Weszliśmy Violetty
nie było jej telefon leżał na ziemi a balkon był otwarty. Przeszukaliśmy cały
dom ,ani śladu. Strasznie się bałem o nią. Pan German zadzwonił na policje
zgłosić jej zaginiecie.
-Leon chodź jedziemy poszukać je po okolicy –zawoła mnie pan
Castio
-już idę
Jeździliśmy tak przez około 4 godziny ale bez skutku ani śladu
po Violetcie . Nagle pan german powiedział
-Leon odwiozą cie do domu
-nie nigdzie nie pojadę do półki Violka się nie znajdzie-
położyłem ręce na twarzy i cały czas sobie powtarzałem że ona się znajdzie .Tak
minęła cała noc a Violi ani śladu o 7:00 rano
idę jej szukać z przyjaciółmi. Najgorsze że nie wiem nic żadnego śladu,
ani wieści.
Violetta
Co się dzieje
powoli otworzyłam oczy gdzie ja jestem co się dzieje. Rozglądałam się dokoła.
Nagle usłyszałam
znajomy mi głos. To był Diego .
- Diego gdzie
ja jestem?- Zapytała na pół przytomna
- o obudziła się
już księżniczka . Wiedz jedno jeśli nie chcesz być moja to nie będziesz niczyja.
Chyba że właśnie zmieniłaś zdanie?
-Diego ja cie
nie kocham zawiodłeś mnie, a teraz jeszcze porwałeś i ty chcesz abym cie
kochałam- mówiłam , a po policzku spływały mi łzy ze strachu.
Po tych
słowach wyciągnął nóż z kieszeni i powiedział
-robimy tak
teraz mnie ładnie pocałujesz nic ci się nie
stanie- miał pewny siebie głos
-nigdy –krzyknęłam
mu prosto w twarz
-teraz tego
pożałujesz
Chwycił mnie
za rękę i przejechał po ręce robiąc rany
. Paczyłam zapłakana jak leje się krew , a ja nie mogłam nic zrobić , kiedy Diego
znowu się odezwał:
-to co teraz
sama się mnie pocałujesz i od razu jeszcze bardziej pokochasz
-nie nawiedzę
cie –powiedział i naplułam mu na twarz
-teraz to już przegięłaś
Złapał mnie za
drugą erkę i zrobił liczne rany. Po czym wyszedł .
Ja dalej nie wiedziałam
gdzie jestem poza tym że w jakiejś szopie. Postanowiłam się stąd wydostać . Bałam
się że Diego wróci. Zobaczyłam rozszczelnione oko podbielam do niego i udało mi
się go otworzyć , wyskoczyłam przez nie
i zaczęłam biec przed siebie nie wiedziałam gdzie jestem. Gdy już bardzo
oddaliłam się od szopy byłam w lesie oparłam się o drzewo. Ręce tak bolały pewnym
momencie urwał mi się film.
Leon
Około godziny
8:30
Chodzimy i
szukamy Violetty razem z Maxim, Fran, Ludmiła, Camila i Naty .
Podzieliliśmy się
po dwie osoby ja chodziłem Fran. Czas mijał ,a jej nie było a mi po policzku zaczęły
spływać łzy. Nagle Fran krzyknęła
-Leon….
Twoje opowiadanie jest piękne!
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Proszę napisz szybko nie moge się doczekać ^_^
Świetny! Zapraszam do mnie leonetta-na-wieki.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńdzięki ! następny rodział będzie jutro :D
OdpowiedzUsuńJakie emocje. Biedna Viola . Okrutny Diego.
OdpowiedzUsuńSweet rozdział
Głupi Diego.!!!Yhhh!!!A nie mówiłam,że german powie,że Vilu ma szczęście? Jej ja myślę?!! Jejjjjj!!!:) <3
OdpowiedzUsuń