Gdy usłyszała głos upadłam
na podłogę . to był Diego. Miał przebranie klauna . Ja byłam przerażona.
-i nic mi nie powiesz. W tedy wyszłaś bez pożegnania- mówił
z chytry uśmiechem na twarzy.
Podniosłam się z ziemi i zaczęłam uciekać zamknęłam się w
pokoju i nie wiedziałam co robić słyszałam jak Diego się ze mnie śmieje ,jest
takie pewny siebie. Zobaczyłam telefon leżący na łóżku podniosłam go i
zadzwoniłam do Leona.
-Leon pomóż Diego tu jest
boje się –mówiłam do słuchawki ,a po policzku leciały mi łzy
-viola schowaj się zaraz będę.
Diego cały czas walił drzwi . Wiedziałam jedno zaraz je wyważy, a ja co próbuje wyjść przez balkon, ale jest dla mnie za wysoko. Rozglądając
się za gałęzią objechałam i spadłam . Ktoś mnie złapał otworzyłam oczy to był Leon.
Wtuliłam się do niego i patrzyłam jak policja zabiera Diega .
-teraz jesteś już bezpieczna- powiedział Leon przytulając
mnie mocniej do siebie
Policja zadzwoniła do mojego taty by powiadomić go co się stało.
Nagle zadzwonił mój telefon, było tata.
-Violu kochanie nic ci nie jest ?-mówił, a wiedziałam , żę płakał
jego głos był załamany
-nie tato nic dzięki Leonowi –mówiąc to przytulałam się dalej
do Leona
- Violu daj mi go do słuchawki
-dobry wieczór Panie Castio –mówił Leon- tak rozumie ,niech się
Pan nie martwi. Do widzenia
-Leon co powiedział ci tata- zaczęłam mówić do Leon z miną słodkiego szczeniaczka
- twój tata poprosił mnie żeby cie dzisiaj nie zostawił
samej, bo nikogo nie będzie w domu wszyscy gdzieś wyjechali, a on ci zapomniał
powiedzieć wróci jutro rano. Kazał cie bardzo przeprosić
-dobrze, że ci mam –mówiłam dalej nie rozluźniając uścisku
Leonowi naścieliłam w gościnnym pokoju dałam mu buziak i poszłam
do swojego pokoju wyciągnęłam pamiętnik i zaczęłam rysować. Aż zasnęłam.
Około 2:00 w nocy
-aaaa- zaczęłam krzyczeć
Do pokoju wpadł Leon
-coś się stało
-nic miałam koszmar
Leon chwycił mnie za rękę i wiedziałam że poczeka aż zasnę . Pomyślałam
sobie, że ja nie chce żeby on był tak blisko, a jednocześnie tak daleko . Odsunęłam
się na drugi koniec łóżka
-Leon choć przytul mnie
Leon położył się koło mnie objął mnie ręką i zasnęłam
Około 9:00 rano
Obudziłam się i nie było koło mnie Leona. Szybko zbiegłam na
dół i zobaczyłam jak mój kochany chłopak przygotował mi śniadanie , ale go nie
było .Weszłam po cichu do kuchni , i objęłam go od tyłu.
-Leoś nie musiałeś
-o dzień dobry obrócił się w moją stronę, a nasze usta się złączyły.
-czuje się jak księżniczka a ty jesteś moim księciem.
Zaczął mnie całować i kręcić . I właśnie wtedy …..
super rozdział,leonetta forever<3, zapraszam do mnie http://leonetta-leon-i-violetta.blogspot.com http://violetta-dorosla-leonetta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSweet,
OdpowiedzUsuńNareszcie złapali Diego, ale niech ucieknie żeby bylo ciekawiej.
Zapraszam do mnie.
Piękny <3333
OdpowiedzUsuńLeoś ją uratował <3333333