sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział XII : Nie musisz mnie kochać


I właśnie w tedy do kuchni wszedł tata nie zwracając uwagi na Leona zaczął mnie przytulać i przepraszać że mnie samą zostawił .Potem skierował z wzrok na Leona uśmiechnął się
 –Leon dziękuje ci za to że przy niej jesteś zawsze byłem przeciwko jakimkolwiek chłopakom kręcącym się koło Violi , ale ty od samego początku pokazywałeś, że potrafisz się nią zaopiekować , bardzo ci za to dziękuje , jesteś zawsze mile widziany w tym domu.
Patrzyłam  to na Leosia to na tatę i widziałam jak Leon nie wie co powiedzieć więc uśmiechnął się blado
 – proszę pana nigdy bym nie chciał aby Violi się coś stało. – uścisnęli sobie dłoń i tata wyszedł z kuchni.
-Leon co to było?- zapytałam a buzi nadal nie umiałam zamknąć
-Violu też bym chciał to wiedzieć –odrzekł nie umiejąc oderwać wzroku od miejsca gdzie przed chwila stał tata. Zjedliśmy razem śniadanie ,a potem Leon poszedł do studia .


około godziny 14: 50

Umówiłam się z Leon w Resto o 15:30.Strasznie nudziło mi się więc poszłam do parku. Dzień był taki piękny słońce świeciło mocny próbując przebić się przez liście drzew. Szłam ścieżką i w tym momencie
zawaliło mi się życie nie miała po co żyć. Leon całował się z inną dziewczyną.
 Nie umiała się ruszyć czułam jak pęka mi serce a po policzku spływają łzy. Leon się od nie odepchnął
zaczął coś do niej mówić kiedy zobaczył mnie kiedy nasze oczy się spotkał odepchnął dziewczynę i zaczął zmierzać w moim kierunku. Obróciłam się w przeciwny kierunku i zaczęłam biec  słysząc w oddali głos Leona . W głosie kłębiło mi się  mnóstwo myśli jak on mógł mi to zrobić ?,Co to za dziewczyna??. Wbiegłam na drogę nie patrząc czy coś jedzie usłyszałam pisk ,ciemność przed oczami nastała. Słyszałam głos który mnie wołam –Violetto otwórz oczy!!!. – posłusznie otworzyłam oczy i zobaczył Leona .Gdy tylko go ujrzałam do oczu napłynęły mi łzy rozejrzałam się leżałam na jego kolanach. Przy chodniku. Leon  Patrzyła na mnie i mówił
-          Violu to nie tak jak myślisz -mówiła a z oczu leciały mu łzy
-          Leon naprawdę nie mamy o czym rozmawiać ja wszystko rozumie nikt ci nie każe mnie kochać poradzę sobie jakoś , jak zawsze masz dobry gust ona jest piękna. Nie musisz się czuć zobowiązany być ze mną bo tyle przeszłam te porwania.- z oczu leciał mi łzy . szybko wstałam przerosiła kierowcę auta, któremu wyleciałam na drogę i zaczęłam biec w stronę domu. Słyszałam załamany głos Leona . Wiem że musze być silna, jakby mu  na mnie zależał nie całował by innej . Wbiegłam do domu trzasnęłam drzwiami nie zwracając uwagi na wołającego mnie tatę wbiegłam do pokoju,  trzasnęłam drzwiami walnęłam się na łóżko i do końca się rozpłakałam.  Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi .Do pokoju weszła Engie.
-          -Engie tak strasznie się ciesz że jesteś –rzuciłam się ja na szyje
-          -przepraszam że mnie nie była tak strasznie mi przykro z powodu tego co się tu stało. Czemu płaczesz?
-          Nic nie mów po prostu mnie przytul- rozkazałam jej


            20 minut później

            -Violu powiedz mi co się stało  ? Czemu płaczesz?
            -przepraszam cię Engie, ale najpierw sama muszę to przemyśleć . Pójdę pod prysznic.
            -Violetto pamiętasz , że jutro masz egzamin wstępny do studia . Jaką piosenkę wybrałaś na              przesłuchanie ?
-          nie wiem czy pójdę  na egzaminy
-          kochanie nie wiem co się stało ale obojętnie co  to było nie rezygnuj z marzeń. Proszę nie popełniaj tego błędu.

30 minut później

Leże w łóżku , opisuje dzień w pamiętniku u cały czas ma w głowie słowa Leona ,, Violu to nie tak jak myślisz” i obrazek jak Leon całuje się z dziewczyną. Nie umie tego zrozumieć .Engie ma racje nie mogę nie iść na egzamin to moje marzenie , trudno najwyżej będę unikać Leona ,pogrążona w myślach zasnęłam.



Godzina 8:00

Wstałam ubrałam się i poszłam w stronę studia. Egzamin mam o 10:00.
Weszłam i zaczęłam się rozglądać, gdy moje oczy napotkały na oczy Leona, zamarłam nie wiedziałam co mam zrobić miała  ochotę uciec. Tak bardzo chciałam go przytulić, pocałować, jego smutny wyraz twarzy, sprawiał że i ja się czułam gorzej, ale to on mnie zraniła. Zaczął iść w moją stronę stanął przy mnie znowu poczułam jego perfumy ,jego oddech przyprawiał mnie o dreszcze był nie równy.
-Violetto....

6 komentarzy:

  1. Piękne ♥♥♥
    Błagam powiedz że to Lara go pocałowała
    Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo ;***
    Czekam na nexcika, mam nadzieję szybko <333
    Kocham *-*
    ~~Kate Verdas

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki <333 jutro będzie rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. sorry ale się nie wyrobiłam z rozdziałem :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram się dodać rozdział na jutro :-* a co do lary to jeszcze nie wiem
    Lodovica <3333

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJE ZA KOMENTARZE <3333