sobota, 25 stycznia 2014

One Shot :Leonetta „ "Uwierz w Nas"

Violetta
Jestem na wakacjach w Californii  z moją najlepszą przyjaciółką . Dalej nie wieże że tata pozwolił mi tu przyjechać. Może dlatego że przyjeżdża jego ukochana Esmeraldna. Mamy pokój z widokiem na morze właściwe to mały domek. Wiem jedno to będą najwspanialsze wakacje na świecie. Nagle do pokoju weszła Fran
-Violu zostaw te ciuchy czas iść na plaże i poderwać jakiś przystojniaków.
-To lecimy- wrzasnęłam 
Chodziliśmy po plaży a Fran nie mogła odpędzić się od chłopców co chwile któryś ja zaczepiał i chciał aby poszła z nim do kina
-Violu … mogę?- spytała Fran robiąc minę szczeniaczka leć ja się przejdę na spacer
-Jesteś najlepsza- wrzasnęła i gdzieś pobiegła
Chodziłam po parku około 2 godziny kiedy zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem. Szukałam wszędzie mapy ale nie było , telefonu jak to ja też nie zabrałam. Koło mnie nie było  żadnej żywej istoty . Zaczęłam biec przed siebie a po policzku spływały mi łzy. Biegłam tak kiedy na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę był to jakiś chłopak
-Bardzo cie przepraszam –powiedziałam i ruszyłam szybkim krokiem przed siebie
-Stój!!!- krzyknął , odwróciłam się a on stał tuż przy mnie.- Co się stało? Czemu płaczesz? I jestem Leon.
-Jestem Violetta. Przepraszam że do ciebie dobiłam. Przyjechałam tu z przyjaciółką na wakacje, ona poszła na randkę a ja, ja…  się zgubiłam. – spuściłam wzrok na ziemi
-Nie martw się pomogę ci wrócić do domu . Ja też jestem tu na wakacjach , ale zdążyłem bardzo dokładnie poznać to miasto i mam mapę. Gdzie mieszkasz ?
-Mieszkam na ul. Lublinring 8, to mały domek przy plaży- powiedziałam speszona
-Wiem gdzie to jest, mieszkałem tam w zeszłym roku - odrzekł z uśmiechem na twarzy
Zaczęliśmy  iść a ja nie mogłam na niego nawet spojrzeć bo od razu robie się czerwona jak burak. Jest przystojny i bardzo miły. W końcu odważyłam się na niego spojrzeć ,a on widząc  jak na niego patrzę tylko się uśmiechnął.
Szliśmy tak przez godzinę fajnie się z nim rozmawiało pochodzi z Buenos Aires to jednak kawał drogi od Londynu .
-To jesteśmy –powiedział spoglądając na dom
-Leon bardzo ci dziękuje , nie wiem co bym zrobiła – dałam mu buziaka w policzek i weszłam do domku. Fran jeszcze nie było. Poszłam spać. 
 
Około godziny 10:00

Wstałam i poleciałam do pokoju Fran . Rzuciłam się jej na łóżko i krzyknęłam :
-WSTAWAJ!!!!
-Co się dzieje _ wymamrotała uderzając mnie poduszką
-No  opowiadaj ja wczoraj było
-Było cudownie nazywa się Marco jest przystojny i po prostu wymarzony dla mnie. Świetnie się z nim dogaduje. Dzisiaj idę wieczorem z nim do kina. A twoja randka jak się udała- otworzyłam szeroko oczy.

Ja nie miałam żadnej randki -wrzasnęłam
-Niewierze a co powiesz na to ? –sięgnęła ręką pod poduszkę  i wyciągnęła kopertę z napisem Violetta

- Co to? Skąd to masz -spytałam zaskoczona
-Leżało pod drzwiami
Wyrwałam jej kopertę z reki o od razu otworzyłam
-„Violu przyjdź jutro o 12:00 do centrum będę na ciebie czekał.  Do zobaczenia ".
                                                                                                                             Leon

-Kto to Leon ?- spytała Fran dziwienie poruszając brwiami
-Później ci opowiem, musze się zbierać jest już 11- krzyczałam biegnąc do łazienki. Ubrałam się i pobiegłam do centrum. Nigdzie nie ma Leona a była już 12.05. Chyba sobie ze mnie zażartował. Obróciłam się w stronę domu i zaczem iść.
-Te piosenkę dedykuje Violetcie- obróciłam się gwałtownie. Leon stał na scenie i śpiewał dla mnie.

Kiedy idę chcę iść,
Kiedy jestem Twój chcesz iść.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...
Co mi dają i nie ma końca,
Powiedz mi kim jesteś, a ja tu.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...

Hej, popatrz na mnie i żyj chwilą.
Hej, powiedz mi o której zatrzymuje czas.
Hej, ty i ja, ty i melodia
I melodia, piosenka rodzi.
Hej, popatrz na mnie i żyj chwilą.
Hej, mówi do mnie czas.
Hej, ty i ja, ty i melodia
I melodia, piosenka rodzi.

Słyszę twój głos na automatycznej sekretarce,
Ale moje serce się myli.
Daj mi powód dla strachu
Daj mi swoją miłość.

Cóż, jak ty i ja,
Daj mi powód ...

Gdy ją skończył podszedł do mnie.
-Leona to było coś pięknego, masz talent- mówiłam a oczach miałam już łzy ze szczęścia
-Violu podobasz mi się- chwycił mnie za rękę, popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam się niepewnie. Jestem przy tobie szczęśliwy.
-Leon nawet nie wiesz jak się cieszę.
Poszliśmy z Leone ma plaże jest cudownie goniliśmy się , pływaliśmy a to wszystko sprawiał na radość bo jesteśmy razem. W końcu opadliśmy an koc Leon przysunął się do mnie .Po jego twarzy spływały jeszcze krople wody , otarłam je ręką a zarazem przysunęłam twarz jego do mojej. Byliśmy tak blisko siebie nasze nosy się stykały . Czułam jego nierówny oddech na mojej skórze . pocałował mnie delikatnie ale namiętnie.

7 dni później

Codziennie spotykam się z Leonem . Nie dość że jest przystojny to na dodatek nieziemsko całuje .
Okazało się ze Leon i chłopak Fran , Marco są najlepszymi kumplami, chodzimy teraz na podwójne randki. Umówiłam się z Leonkiem że przyjdzie po mnie o koło 16: 15 i pójdziemy do kina.

Około 15:00

Dzwonek do drzwi zbiegłam na dół ale zastanawiam się kto to?. Jest dopiero 15:00. Przed drzwiami stała dziewczyna .
-Cześć! Jestem Lara, a ty pewnie Violetta tak ?
-Hej tak a my się znamy? –zapytałam zaskoczona
-My nie ale oby dwie znamy Leona. Znam go od 5 lat a od 3 jesteśmy parą
-Co!!!- krzyknęłam nie mogąc uwierzyć w jej słowa
Wyciągnęła z kieszeni telefon i pokazała mi zdjęcie na którym się całują- Violetto wydajesz się fajna i mądra . Co roku na wakacjach Leon zdradza mnie z jakąś laska a ja nie umie go zostawić bo się w nim zakochałam, musiałam przyjść i ci to pokazać żeby to nie zaszło za daleko te dziewczyny zawsze potem cierpiały. – z każdym jej słowem coraz bardziej zbierało mi się na płacz.
-Powinnaś już iść- odrzekła Fran wychodząca ze swojego pokoju.
Zamknęłam drzwi  i zsunęłam  się po nich na ziemie.
-Violu tak mi przykro- przytuliła mnie mocno
-Fran wracam do domu-wyszeptałam- muszę uciec nim tu przyjdzie ma 40 minut
-Pomogę ci !!
Spakowała minie Fran ,a samolot miałam o 17:00 . Właśnie  wychodzę z domu , bo zaraz ma przyjść Leon .
-Violu do zobaczenia za tydzień może pojadę z tobą?
-Nie baw się dobrze z Marco?
-A coś mam powiedzieć Leonowi
-Tak że udało mu się mnie zranić i że nie chce go nigdy więcej widzieć 

Około 16:15
Fran
Dzwonek do drzwi . Poszłam je otworzyć oczywiście stał w nich Leon  z bukietem kwiatów.
-Hej Fran, Viola gotowa?- spytał z uśmiechem na twarzy
-Viola…. Nie jest gotowa nie ma jej i nigdy dla ciebie nie będzie gotowa –krzyczałam
-O co chodzi?
-Jeszcze się pytasz
-Powiedz naprawdę nie wiem nie skrzywdził bym Violetty
-Powiem ale dopiero o 17 bo inaczej będzie miała do mnie żal
-Fran co się stało?
-Nie wieże że mogłeś ją tak skrzywdzić jesteś idiotą miałeś największy skarb –krzyczałam po nim
-Nie rozumiem naprawdę gdzie viola ? Nie ranie jej
-Na to już za późno ona wróciła do domu a zapomniała bym kazała ci przekazać udało ci się ja zranić i że nie chce cię nigdy więcej widzieć
-Co?!!-wrzasnął a kwiaty upadły na zimie- Czemu co zrobiłam?
-Była tu twoja dziewczyna
-Dziewczyna?? Ja mam tylko Viole i tyko ją kocham
-Nie jaka Lara mówiła że co roku znajdujesz sobie nową i ją z nią zdradzasz
-Lara to nie moja dziewczyna  to moja była
-Pokazała violi zdjęci na którym się całujecie
-To moja była możliwe że ma jakiej takie zdjęcie, ale ja jej nie kocham to samo zrobiła z moją poprzednią dziewczyną powinienem o niej powiedzieć Violetcie przysięgam
-Wieże cie- odrzekłam- ma za 30 minut samolot do Londynu może jeszcze zdążysz

25 minut później
                                               Violetta
Jestem właśnie po doprawie siedzę w samolocie. Dalej nie wieże że Leon był do tego zdolny ja go kocham, a on się dobrze bawił. Samolot już się wzbił w powietrze. stewardessy  pozwoliły się wypiąć  moje oczy były tak zapłakane tylko usłyszałam czyjś głos
-mogę tu usiąść osoba
-Tak- ledwo co wydusiłam te słowo nie odwracając głowy,. Osoba siedząca obok podłą mi chusteczkę wzięłam ją otarłam oczy i obróciła  się aby podziękować. Moi oczom ujrzał się Leon .
-Violetta to nie jest moja dziewczyna wszystko ci wyjaśnię tylko daj mi szanse kocham cię- mówiła po jego policzku spływała mu łza
- Dobrze
-To nie jest moja dziewczyna tylko moja była dziewczyna już bardzo dawno temu  kiedyś próbowałem umówić się z dziewczyna na randkę to nawet na pierwsza ze mnie nie poszła bo Lara jej nagadał głupot przyrzekam ja się w tobie zakochałam i nie zrobił bym ci czegoś takiego a Lara się leczy .Uwierz w nas.
-Wierze przybliżyłam się do niego że znowu poczułam jego oddech te nieziemskie perfumy i jego ciepły dotyk pocałował mnie bardzo namiętnie. Też cie kocham i te resztę wakacji spędzisz ze mną w Londynie . Dobrze?
-Chce być tam gdzie ty











sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział XVI : Bez dyskusji


 Robiłam obrót kiedy zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Leżałam na ziemi Gregorio po mnie wrzeszczał Cami pomogła mi wstać ale nigdzie nie było Leona nie obchodziło mnie co mówi Gregorio.
-Camila gdzie jest Leon-patrzyłam się jej prosto w oczy
On nie odpowiedziała nic tylko popatrzyłam na drugi koniec sali podążyłam za jej wzrokiem . Nie umiem w to uwierzyć Leon… on się całuje z Ludmiłą .
Szybko podniosłam się z ziemi podbiegłam do niego .
-Jak mogłeś nienawidzę cie –krzyczałam mu prosto w twarz
-Ooo małą bezbronna Violetta , i ty uważasz że mógłbym być z takim kimś na poważanie kto nawet poprawnie obrotu nie umie zrobić.-mówił z chytrym uśmieszkiem na twarzy mocniej przyciągając do siebie Ludmiłę
-A ja myślałam że jesteśmy przyjaciółkami- wrzasnęłam do Ludmiły
Wybiegłam z  studia .
Biegłam przed siebie właśnie zawalił mi się świat. Zaczął padać deszcze wiec chciałam się schować pod drzewem . Biegłam kiedy się potknęłam i upadłam.

-Violetto… otwórz oczy- dochodził znajomy mi głos-Violetto proszę
Posłusznie zrobiłam to o co poprosił.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Leona leżałam  na ziemi w studiu.
-Co się stało?- spytałam
-Tak się cieszę że nic ci nie jest – mówił Leon przytulając mnie- upadłaś ,ale już wszystko dobrze.
Do Sali wszedł Pablo .
-Violetto wszystko w porządku?
Może zadzwonimy po twojego tatę?

-Nie nie wszystko w porządku ale muszę się przewietrzyć,- wyszłam z Sali i wybiegłam przed studio .
Usiadłam na murku przed szkołą co to był za sen? Gdzie jest tata? Nie chcę aby ktoś dowiedział się że mnie zostawił. Ja go potrzebuje. Moje myśli były tak głębokie że nawet nie zauważyłam że ktoś do mnie podszedł dopiero poczułam silny uścisk wiedziałam ze to Leon .
-Tak bardzo się cieszę że cie mama – wyszeptałam gdzieś za jego plecami
-Bardzo cię kocham i nie pozwolę aby ktoś cie skrzywdził -mówił  mi do ucha przeplatając palcami moje włosy.
Odsunęłam się od niego
- Leon … muszę cie o coś zapytać bo to mi nie daje spokoju- spojrzałam mu głęboko w oczy
- Coś się stało?
-Leon… co dla ciebie znaczy Ludmiła- głos mi drżał i gdy to powiedziałam od razu przestałam patrzeć mu w oczy
Leon chwycił mnie za podbródek popatrzył mi prosto w oczy-ty jesteś dla mnie najważniejsza to ciebie kocham gdy wstaje jesteś pierwszą myślą w mojej głowie ,ale masz racje Ludmiła byłą moją dziewczyna ale to już dawno temu . Musisz na nią uważać kiedy zobaczy że jesteś od niej lepsza może zacząć cie pakować w kłopoty. Pamiętaj że jestem przy tobie i że cie kocham .Dobrze?
Nic mu nie odpowiedział przybliżyłam się do niego na odległość 1 cm czułam jego ciepły oddech ale był niespokojny. Nasze usta złączyły się w pocałunku-Kocham cie-ty też o tym pamiętaj.
-Violetto a teraz przebieraj się i idziemy coś zjeść
-Jak to?  Mamy zajęcia- zaprotestowałam
-rozmawiałem z palbo i doszliśmy że nic nie jadłaś a do studia wrócimy jutro Pablo się zgodził. Bez dyskusji.

 20 minut później 

Właśnie wyszliśmy z kawiarni. Ten dzień poza paroma szczegółami nie mógł być lepszy . Leon zaczął mnie


gonić po parku a gdy mnie załapał już byliśmy blisko do pocałunku Kidy oderwałam od niego wzrok i wybiłam go w….

środa, 15 stycznia 2014

Zostałam pierwszy raz nominowana do LBA

Dziękuje za nominacje Tini Stoesstel . Chciałam jej jeszcze podziękować za pierwsze miejsce w konkursie za One Shota . Nie spodziewałam się że zajmę pierwsze miejsce .Ciesze się że ci się podobał.WIELKIE DZIĘKI

Odpowiedź na pytana:
1.Tini vs Jorge?
Tini ,ale jorge jest niesamowity 

2.Diegoletta vs Leonetta?
 zdecydowanie Leonetta 

3. Jakie chciałabyś żeby twój chłopak miał włos
jest mi to bobjętne 

4. Tini vs Mechi ?
Tini
5.Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
 jeszcze nie wiem

6. Koło jakiego dużego miasta mieszkasz? (lub w jakim mieście mieszkasz)
Katowice
7. Jakiego zwierzaka lubisz najbardziej i czy jakiegoś masz?
mam szynszyla 

8. Jaką piosenkarkę najbardziej lubisz?
 szybko mi sie zmienia ale w tej chwili Girl on Fire

9.O czym marzysz?
 Marzę ale moj blog  miał wieksza oglądalność

10. Jakie jest twoje hobby?
lubie pisać opowiadania, czytać ksiązki 

11. Co sądzisz o moim blogu?
twój blog jest powalający rozdziały bardzo mnie wciągaja , cudny szablon. Bardzo mi sie podoba twój blog
Lodovica


Moje nominowane blogi:
http://leonivioletta-leonetta.blogspot.com/ 
http://leonettaq.blogspot.com/ 
http://leoniviolettapl.blogspot.com/
http://violetta-y-leon.blogspot.com/
http://leonetta-leon-i-violetta.blogspot.com/
http://leonietta.blogspot.com/
http://leonetta-4-ever.blogspot.com/
http://leonetta-opowiadanie.blogspot.com/ 
http://leonetta-i-nie-tylko.blogspot.com/
http://leon-i-violetta-niebezpieczna-milosc.blogspot.com/
http://leonetaaqq.blogspot.com/ 
Moje Pytania:
1.Twoja ulubiona postać z serialu Violetta?
2.Leon vs. Diego?
3.Tini vs. Lodovica?
4.Jakie jest twoje największe marzenie ?
5.Co sądzisz o moim blogu?
6.twój ulubiony kolor?
7.Angie vs. Esmeralda?
8.Twój ulubiony film ?
9. Twój ulubiony sport?
10. Najlepszy dzień tygodnia?
11.Twój ulubiony blog to?

sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział XV: Nieporozumienie



-Dobrze Violu, twój tata wyjechał Nie winem gdzie ,ani kiedy wróci. Z jego szafy zniknęły wszystkie ubrania to samo u Jade.
-Co…!!!-krzyknęłam na cały dom
-Violu o nic się nie martw-mówiła  Angie przytulając mnie 
-Angie, nieważne to na pewno jakieś nieporozumienie  już do niego dzwonie- mówiłam, a po policzku spływały mi łzy .
Wyciągnęłam telefon z torebki . jeden sygnał ,drugi, trzeci ,czwarty nic. Nie odbiera
-Ramallo powiedz mi gdzie on jest
-Violetto tak bardzo chciałbym ci pomóc ,ale Nie winem gdzie jest twój ojciec. On mi nic nie powiedział.
 W głowie kłębiło mi się tysiąc myśli. Gdzie jest? Czemu wyjechał bez słowa? Dlaczego z Jade? Jak mógł mnie zostawić?. Czułam się taka bezsilna. A ja ich nie potrzebowałam tylko taty w  pewnym momencie Angie wyszła z pokoju. Oparta o szafkę zsunęłam się po niej na podłogę. Łzy leciały mi bez ustanku . mój świat już nie istnieje. Niewytrzymała i zaczęłam mówić sama do siebie.
-straciłam mama teraz tata przez całe życie mi powtarzał jak bardzo mnie kocha , a teraz uciekła i mnie zostawił. Kto tak naprawdę minie kocha? –mój głos był bardzo słaby
-Ja, ja cię kocham i oddał bym za ciebie życie
Natychmiast poderwałam się z podłogi. Ujrzałam Leona.
-Leon …- rzuciłam się mu na szyje.
-Nie musisz nic mówić wszystko wiem
Usiedliśmy na łóżku. Cały czas byłam w niego wtulona. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Około 3:00 w nocy
-Violu, Violu…- dochodził krzyk otworzyłam oczy
-Angie..?
-Violu puść Leona próbowaliśmy cie od niego oderwać ale masz strasznie dużo siły , a on musi wracać
Spojrzałam na zegarek
-O matko przepraszam cie bardzo Leon
-Mi to nie przeszkadzało ale muszę
wracać do domu. Przyjdę jutro- pocałował mnie w policzek i zaczął zmierzać w stronę wyjścia
-Leon stój muszę ci coś powiedzieć- zawołałam ,a  po tych słowach wszyscy opuścili mój pokuj został tylko on.
-Violu..?
-Leoś chce abyś to wiedział. Przepraszam cie ze cie tu trzymałam i w ogóle. Jesteś jedyną osobą a przy której czuje się bezpieczna. Gdy cie wiedze jestem szczęśliwa. Czuje się jedyna. Jesteś zawsze przymnie kiedy cie potrzebuje. KOCHAM CIĘ i nie chce cie stracić.
Leon przyłożył mi ręce do twarzy.
-Nie stracisz bo cie kocham -przybliżył się do mnie i pocałował- przyjdę za parę godzin tylko się zdrzemnę ,pomyślimy jutro co zrobić. Pamiętaj zajęcie mamy o 10 :00
-Dobrze…- przez tą chwile zapomniałam o przykrościach jakie mnie spotkały

9:30
Nie zmrużyłam już oka w nocy, jestem gotowa i czekam na Leona. Nic nie jestem w stanie przełknąć. Martwię się o tatę. Dzwoniłam już do niego z 30 razy.
-Violetto, Leon do ciebie- krzyczała z dołu Olga
Zbiegłam na dół i od razu rzuciłam się mu na szyje.
-szkoda że mnie tak nie witasz –wymamrotała Olga
-Och Olga-przytuliłam ją dziękuje że jesteś.
Szliśmy do studia 20 minut w zupełnej ciszy , ale Leon wiedział że tego potrzebuje.
Pierwszą lekcje mamy Gregorio
-Violetto witaj w studio- krzykną Maxi
-Tak się cieszę- odezwała się Camila przytulając mnie
Ktoś pociągnął mnie za rękę w kąt.
-Violu co się stało? –spytała Fran z przerażeniem w oczach
-Skąd wiesz że coś się stało…
-Masz popuchnięte oczy, a Leon nie spuszcza cie z wzroku i ledwo co stoisz
Zamurowało mnie.
-Wszystko ci opowiem po zajęciach.
-To zaczynamy- wrzasnął Gregorio
Pokazał na układ nie umiała go zapamiętać. Ćwiczyliśmy już dwie godziny z jedną paro minutową przerwą.
-Mój kot by lepiej to zatańczył, jeszcze raz- krzyczał Gregorio
Robiłam obrót kiedy….

środa, 8 stycznia 2014

Rozdział IV: Tak krótko szczęśliwa

-Violu … dostałaś się do studia- zaczął krzyczeć Leon
Rzuciłam się mu ze szczęścia na szyje.za moich pleców dobiegł głos, Leon odsunął mnie od siebie spojrzałam a to była Lara
-cześć Leon. Teraz będziemy się razem uczyć .Dostałam się Do studia –na jej twarzy gościł ogromny uśmiech.
-CO!!!-krzyknęłam równo z Leonkiem
-do zobaczenia Leon-powiedział Lara i dotknęła jego policzka
-Leon to sa jakieś żarty, powiedz mi proszę-mówiłam a w głębi duszy miała nadzieje że przytaknie.
-Violu kochanie ona naprawdę dostała się do studia-mówił trzymając w reku listę- ale pamiętaj o naszej obietnicy-patrzył mi prosto w oczy.
-oczywiście że pamiętam-przybliżyłam się do niego widząc że Lara się nam przygląda złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek jak jeszcze nigdy. Leon się na mnie popatrzył dość podejrzliwe po czym obrócił się
-Violu bo zaraz będę chciał żeby lara zawsze była w pobliżu
-eeeeeee- krzyknęłam i lekko go popchnęłam
-dość już tych czułości aż mi się niedobrze robi, chodźmy wieczorem do klubu karaoke , trzeba świętować przyjecie violi do studia- mówiła Fran
-to o 18:00 w klubie
Dziewczyny się rozeszły a Leon chciał mnie odprowadzić i poszliśmy w stronę mojego domu .Umówiłam się Leonkiem że przyjdzie po mnie o 17.30 .
Weszłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Musiałam wszystko opisać w pamiętniku. Zabrzęczał mi telefon , mam wiadomość to od Leona „już za tobą tęsknie” o jakie to słodkie odpisałam mu-„ ja jeszcze bardziej”nagle zadzwonił telefon
-halo
-skoro tak zamną tęsknisz to otwórz balkon
-żartujesz
Podeszłam do balkonu a na nim stał leon
-co ty tu robisz? – spytałam?
Chwycił mnie w tali przybliżył mnie do siebie tak że nasze usta dzieliło kilka centymetrów.
-nie umiałem wytrzymać do 17.30 tak się stęskniłem. – poczułam jego namiętne usta , byłam w siódmym niebie.
Oderwałam się od niego  a on zaczął mnie gonić po pokoju  i przewrócił mnie na łóżko, gilgając.
-Leoś przestań-krzyczałam
-dobra- chwycił mnie za rękę i pomógł wstać- musimy już iść

Szliśmy  przez 10 minut .
W klubie od poszedł do chłopaków a ja do dziewczyn. Na scenę wszedł chłopak i zaczął śpiewać miał ogromny talent.
-patrz Fran on udaje ciebie –wrzasnęła Naty
Fran patrzyła na niego oszołomiona kiedy on wziął ją za rękę i zaprowadził na scenę ,już jest coś na rzeczy.
Potem ja z Leonem zaśpiewałam podemos
-to magiczna piosenka- powiedziałam
- bo o nas- odrzekł przytulająca mnie
.koło 21.00
Leon mnie odprowadził a pożegnanie było wyczerpujące weszłam do domu i chciałam krzyknąć dostałam się do studia ,ale był taki chaosu nawet Engie jeszcze mi nie pogratulowała .
- Engie co się dzieje gdzie jest tata?.- wrzasnęłam by mnie usłyszała
-violu gratuluje przyjęcia do studia- rzuciła mi się na szyje.
-dziękuje.. gdzie jest tata- spytałam jeszcze raz nikt nie odpowiedział patrzyłam na Engie , Olgę Ramola ale nikt nie odpowiedział- powiedzcie mi w końcu.
Engie podeszła i mnie przytuliła
-nie strasz mnie o co chodzi?- mów Engie
-dobra Violu twój tata……

wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział XIII: Obiecuję

- Violetto , naprawdę musimy porozmawiać
-wiem… ale dopiero po egzaminie- ledwo co wydukałam
-lepiej by  było przed, masz dopiero go za godzinę , zgódź się . Proszę…
-dobrze chodźmy

Wyszliśmy przed studio , poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce atmosfera byłą tragiczna tak bardzo chciałam go przytulić .
-zabawne wiesz na tej ławce pierwszy raz mnie pocałowałeś –powiedziałam z ironią
-wiem właśnie dlatego tu przyszliśmy chce a by ta ławka kojarzyła cie się jak najlepiej bo zemną. Proszę teraz mi nie przerywaj . z lara to było tak byłem na torze  lara była bardzo smutna wiec podszedłem do niej i zaczęliśmy normalnie rozmawiać. Mówiła że już nie ma siły chłopak który się jej podoba nie zwraca na nią uwagi . to jaj jej powiedziałem żeby mu to pokazał jak go kocha , tak jak ja tobą Violu. Lara powiedziała że mam racje i nagle mnie pocałowała.  I wtedy cie zobaczyłem. Kiedy widziałem cie wpadająca pod auto sam się chciałem rzucić pod nie. Przepraszam cie za wszystko nie mogę sobie darować że przeze mnie płakałaś. Nie skrzywdził bym cie ja cie KOCHAM!!
Nie umiałam się opanować po policzku zaczęła mi spływać masa łez , czemu ja z nim nie porozmawiałam. Jaka ja jestem głupia.
-Violu proszę cie nie płacz co się dzieje
- Leon płacze bo nie wiem, czym sobie zasłużyłam że cie mam. Tak strasznie cie przepraszam. -rzuciłam się mu na szyje .
-nie masz mnie za co przepraszać . Jesteś dla mnie wszystkim. Obiecajmy sobie jedną rzecz ,że jak znowu będzie jakaś taka sprawa to najpierw ze sobą porozmawiamy.
-OBIECUJE!!
Przybliżyłam się do niego jego oddech się już wyrównał a na jego twarzy gościł uśmiech nasze usta złączyły się , a ja jestem taka szczęśliwa.
-o matko Leon za 10 minut mam egzamin
Pobiegliśmy do studia i od razu poproszono mnie o występ . Dopadła mnie ogromny stres jedyne co było pocieszające że w tle na instrumentach Graja przyjaciele a w drzwiach stoi Leon.
-Jesteś gotowa –zapytała Engie
-tak możemy zaczynać- odpowiedziałam pewna siebie
Muzyka zaczęła grać a ja śpiewać

Ahora sabes que
Yo no entiendo lo que pasa
Sin embargo sé
Nunca hay tiempo para nada
Pienso que no me doy cuenta
y le doy mil y una vueltas
Mis dudas me cansaron
ya no esperaré...

Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertaren mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá

Ahora ya lo sé?
Lo que siento va cambiando
Y si hay miedo que
Abro puertas, voy girando
Pienso que no me doy cuenta
y le doy mil y una vueltas
Mis dudas, me casaron,
ya no esperaré...
Całą piosenkę patrzyłam  na Leona  czułam że innych niema jesteśmy sami.  Gdy tylko skończyłam przytuliłam się do niego.
-viola byłaś świetna na pewno zdasz- zaczęła krzyczeć Fran
-chodźcie może do Resto wyniki będą za godzinę -wtrącił się Leon
-świetny pomysł- podsumowaliśmy wszyscy

RESTO
Wszyscy o czymś rozmawiają a ja nie umie się nawet na małą chwilkę skupić. Cały czas myślę o tym czy się dostane do studia . Zauważyłam że Leon zorientował się  że w ogóle nie słucham tego co mówią przyjaciele uśmiechną się i szepną mi do ucha
-musisz lepiej udawać aktorki z ciebie nie będzie a ja wieże że się dostaniesz .
-kocham cie – dalej mówiliśmy szeptem
-eeee gołąbeczki –wrzasną Maxi chodźcie wynik już powinny być.
Weszliśmy do studia Pablo właśnie wieszał listę na ścianie. Przyjaciele popatrzyli na mnie
-czemu nie idziesz sprawdzić?
-boje się …!-wydukałam niepewnie
Leon chwycił mnie za rękę  i pociągnął w stronę listy. Znalazł moje imię
-Violu…..










poniedziałek, 6 stycznia 2014

One Shot- Leonetta :,, Pozory mylą "

Z okazji 1000 wyświetleń bloga  One Shot . Mam nadzieje że się wam spodoba i dziękuje że czytacie mojego bloga.
Lodovica <333

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział XII : Nie musisz mnie kochać


I właśnie w tedy do kuchni wszedł tata nie zwracając uwagi na Leona zaczął mnie przytulać i przepraszać że mnie samą zostawił .Potem skierował z wzrok na Leona uśmiechnął się
 –Leon dziękuje ci za to że przy niej jesteś zawsze byłem przeciwko jakimkolwiek chłopakom kręcącym się koło Violi , ale ty od samego początku pokazywałeś, że potrafisz się nią zaopiekować , bardzo ci za to dziękuje , jesteś zawsze mile widziany w tym domu.
Patrzyłam  to na Leosia to na tatę i widziałam jak Leon nie wie co powiedzieć więc uśmiechnął się blado
 – proszę pana nigdy bym nie chciał aby Violi się coś stało. – uścisnęli sobie dłoń i tata wyszedł z kuchni.
-Leon co to było?- zapytałam a buzi nadal nie umiałam zamknąć
-Violu też bym chciał to wiedzieć –odrzekł nie umiejąc oderwać wzroku od miejsca gdzie przed chwila stał tata. Zjedliśmy razem śniadanie ,a potem Leon poszedł do studia .


około godziny 14: 50

Umówiłam się z Leon w Resto o 15:30.Strasznie nudziło mi się więc poszłam do parku. Dzień był taki piękny słońce świeciło mocny próbując przebić się przez liście drzew. Szłam ścieżką i w tym momencie
zawaliło mi się życie nie miała po co żyć. Leon całował się z inną dziewczyną.
 Nie umiała się ruszyć czułam jak pęka mi serce a po policzku spływają łzy. Leon się od nie odepchnął
zaczął coś do niej mówić kiedy zobaczył mnie kiedy nasze oczy się spotkał odepchnął dziewczynę i zaczął zmierzać w moim kierunku. Obróciłam się w przeciwny kierunku i zaczęłam biec  słysząc w oddali głos Leona . W głosie kłębiło mi się  mnóstwo myśli jak on mógł mi to zrobić ?,Co to za dziewczyna??. Wbiegłam na drogę nie patrząc czy coś jedzie usłyszałam pisk ,ciemność przed oczami nastała. Słyszałam głos który mnie wołam –Violetto otwórz oczy!!!. – posłusznie otworzyłam oczy i zobaczył Leona .Gdy tylko go ujrzałam do oczu napłynęły mi łzy rozejrzałam się leżałam na jego kolanach. Przy chodniku. Leon  Patrzyła na mnie i mówił
-          Violu to nie tak jak myślisz -mówiła a z oczu leciały mu łzy
-          Leon naprawdę nie mamy o czym rozmawiać ja wszystko rozumie nikt ci nie każe mnie kochać poradzę sobie jakoś , jak zawsze masz dobry gust ona jest piękna. Nie musisz się czuć zobowiązany być ze mną bo tyle przeszłam te porwania.- z oczu leciał mi łzy . szybko wstałam przerosiła kierowcę auta, któremu wyleciałam na drogę i zaczęłam biec w stronę domu. Słyszałam załamany głos Leona . Wiem że musze być silna, jakby mu  na mnie zależał nie całował by innej . Wbiegłam do domu trzasnęłam drzwiami nie zwracając uwagi na wołającego mnie tatę wbiegłam do pokoju,  trzasnęłam drzwiami walnęłam się na łóżko i do końca się rozpłakałam.  Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi .Do pokoju weszła Engie.
-          -Engie tak strasznie się ciesz że jesteś –rzuciłam się ja na szyje
-          -przepraszam że mnie nie była tak strasznie mi przykro z powodu tego co się tu stało. Czemu płaczesz?
-          Nic nie mów po prostu mnie przytul- rozkazałam jej


            20 minut później

            -Violu powiedz mi co się stało  ? Czemu płaczesz?
            -przepraszam cię Engie, ale najpierw sama muszę to przemyśleć . Pójdę pod prysznic.
            -Violetto pamiętasz , że jutro masz egzamin wstępny do studia . Jaką piosenkę wybrałaś na              przesłuchanie ?
-          nie wiem czy pójdę  na egzaminy
-          kochanie nie wiem co się stało ale obojętnie co  to było nie rezygnuj z marzeń. Proszę nie popełniaj tego błędu.

30 minut później

Leże w łóżku , opisuje dzień w pamiętniku u cały czas ma w głowie słowa Leona ,, Violu to nie tak jak myślisz” i obrazek jak Leon całuje się z dziewczyną. Nie umie tego zrozumieć .Engie ma racje nie mogę nie iść na egzamin to moje marzenie , trudno najwyżej będę unikać Leona ,pogrążona w myślach zasnęłam.



Godzina 8:00

Wstałam ubrałam się i poszłam w stronę studia. Egzamin mam o 10:00.
Weszłam i zaczęłam się rozglądać, gdy moje oczy napotkały na oczy Leona, zamarłam nie wiedziałam co mam zrobić miała  ochotę uciec. Tak bardzo chciałam go przytulić, pocałować, jego smutny wyraz twarzy, sprawiał że i ja się czułam gorzej, ale to on mnie zraniła. Zaczął iść w moją stronę stanął przy mnie znowu poczułam jego perfumy ,jego oddech przyprawiał mnie o dreszcze był nie równy.
-Violetto....